Gdy po raz pierwszy, „przypadkiem” zetknęłam się z tematem „Matrycy Energetycznej”,  nie wiedziałam zupełnie co to jest i czego nowego się dowiem. Ale już podczas słuchania o martycy czułam, jak każda moja komórka wibruje, jak telefon komórkowy.

Wtedy już wiedziałam, że to jest coś dla mnie. Przecudne narzędzie, które potrafi w jednej chwili zmienić dowolny aspekt życia.
 

Matryca energetyczna jest narzędziem do kalibracji zmiany. Drobna zmiana w ciele, odczuwana jako mrowienie, ciężkość, lekkość, ciepło, zimno, kłucie itp. przekłada się często
na ogromnie zaskakujące zmiany w życiu.
 

W sposób bezbolesny i szybki przebudowie ulegają wzorce,
które ograniczają lub wręcz zamykają dostęp do pożądanych efektów końcowych. Czasami bardzo czegoś chcemy, ale jakaś sztywność w nas nie pozwala nam się na to otworzyć.
I wówczas matryca energetyczna, która korzysta z potencjałów fizyki kwantowej sprawdza się w wielu przypadkach.
 

Transformacja zachodząca w nas znajduje odzwierciedlenie
w naszym otoczeniu. Stąd chwila spotkania z potencjałem matrycy może być zauważalna we wszystkich aspektach naszego życia (relacjach, zdrowiu, finansach, samopoczuciu, czy też w konkretnych sprawach).

 

Dziś nie wyobrażam sobie dnia bez zanurzenia się i przebywania
w przestrzeni pola serca oraz zabawy z fizyką kwantową. Wszechświat zaczął zasypywać mnie zdarzeniami synchronicznymi,
a w niektórych sprawach -  jeszcze nie do końca skonstruowana  myśl,  sama się realizuje. A piękne jest to, że wszystko dzieje się samo i to w najmniej przewidziany sposób.

 

Często powtarzam, że sama bym tego lepiej nie wymyśliła.

 

Podczas sesji matrycy energetycznej ja nic nie robię. Jestem tylko drzwiami do przydatnych dla danej osoby potencjałów informacji, które łączą się z uczestnikiem sesji i za jego zgodą dokonują transformacji. Dzieje się tylko to, na co uczestnik ma w sobie zgodę
i gotowość.